To był dobry mecz!

To był dobry mecz!

W sobotę udaliśmy się do Nowej Wsi aby rozegrać 13 kolejkę w ramach gry o mistrzostwo A-klasy grupy 3. Naszym rywalem a zarazem gospodarzem był Leśnik Nowe Ramuki. Spotkanie zakończyło się naszym zwycięstwem 1:2 a bramki strzelili Rafał Gwiazda oraz Michał Biedulski.

Na to spotkanie jechaliśmy jako wicelider i drużyna będąca faworytem. Jednak mieliśmy świadomość że to nie będzie łatwa i przyjemna przeprawa.Po półgodzinnej rozgrzewce zaczęliśmy zawody. Od pierwszych minut Leśnik prowadził grę i utrzymywał się długo przy piłce, rozgrywając ją całkiem swobodnie. Mieliśmy problemy z połapaniem krycia, a dodatkowym aspektem utrudniającym to zadanie było częsta zmiana pozycji zawodników gospodarzy. Po około 10 minutach gry byliśmy już dobrze ustawieni i odpowiednio przekazaliśmy sobie krycie. Od tego momentu Leśnik miał więcej problemów i nie potrafił już z taką lekkością dostawać się w obręb naszego pola karnego. Mimo tego dalej przeważali a nasze akcje ograniczały się do prób kontrataku lub szybkich wybić na napastników i próbie utrzymania futbolówki na połowie Leśnych Dziadów. Dwie dobre okazje z kontrataku miał Michał Biedulki, ale zabrakło zimnej krwi i dwukrotnie obeszliśmy się przysłowiowym smakiem.Mieliśmy też parę wolnych oraz rożnych,z których stwarzaliśmy zagrożenie. Bliski zdobycia bramki był Marcin Stankiewicz, którylekko chybił bezpośrednio z rzutu wolnego.W około 30 minucie po dalekim wykopie naszego golkipera piłkę przyjął Paweł Kępkowicz i umiejętnie ją zastawiając został faulowany. Było to na ok 25 metrze od linii końcowej. Rzut wolny wykonywał Rafał Gwiazda, który mocnym strzałem przełamał ręce bramkarza i piłka wylądowała w siatce. Jeszcze w pierwszej części gry żółtymi kartkami zostali ukarani Łukasz Zych i Marcin Stankiewicz.

W przerwie zgodnie ustaliliśmy że nie jest źle, w obronie gramy sztywno i szczelnie a wystarczy że wykorzystamy stworzone sytuacje, których nie będzie brakować.

I tak też weszliśmy w drugą połowę, pewnie w obronie i czyhając na okazje do kontry. Mieliśmy ich naprawdę wiele. Jednak po kilku zmarnowanych i źle rozegranych przyszła zemsta. W 67 minucie Leśnik wyrównał. Po zamieszaniu w polu karnym i niedokładnym wybiciu piłki wykorzystał to jeden z rywali i strzelił na 1:1. Leśne Dziady poczuły wiatr w żaglach i zaczęły grać intensywniej. Na szczęście ich zapał, zaledwie 4 minuty po bramce wyrównującej, ugasił Michał Biedulski. Była 71 minuta kiedy Paweł Kępkowicz zgrywał kolejną długą piłkę do Majkela. Ten będącą jeszcze w powietrzu, na około 30 metrze huknął wprost pod poprzeczkę a bramkarz zdążył tylko obejrzeć się za siebie. Po tym strzale wszyscy piłkarze i kibice byli lekkim szoku, bo takich bramek nie ogląda się zbyt często. To była przełomowa chwila dla przebiegu meczu, bowiem w jej następstwie Leśnik przeszedł na grę trzema obrońcami i mocno się odkrywał. To stwarzało nam możliwości kontr. W 86 minucie po jednym z takich zagrań w sytuacji sam na sam znalazłby się Grzegorz Perlejewski. Znalazłby się, gdyby nie został faulowany. Sędzia nie wahał się ani sekundy i podjął decyzję o wyrzuceniu z boiska obrońcy, pokazując mu czerwony kartonik. W następnych minutach było gorąco zarówno pod naszą bramką jak i na połowie Leśnika, jednak nikt nie zdołał już ukłuć rywala. Sędziowie zakończyli rywalizację a 3 punkty powędrowały na nasze konto.

Był to bardo dobry, widowiskowy mecz, godny uwagi. Gospodarze zaprezentowali się naprawdę świetnie, ich system gry, ustawienie i umiejętności indywidualne każdego z zawodników były na wysokim poziomie. Mieliśmy dużo problemów z zatrzymaniem ich i często uciekaliśmy się do faulów. Jednak ich gra wyglądała efektownie tylko do momentu w którym zbliżali się do około 20 metra, gdzie czekała na nich dobrze zgrana i solidna obrona. Kolektyw jaki tworzył cały zespół broniąc był kluczem do wygranej. Po raz kolejny zawiodła skuteczność, brak zimnej krwi oraz podjęcia szybciej decyzji o padaniu czy strzale.Gdyby policzyć sytuacje które powinny zakończyć się bramkami wynik zamknąłby się w okolicach 1:5. Na uwagę, jak i na brak komentarza zasłużyli sędziowie i ich "sędziowanie". Po meczu nie kryliśmy radości i odśpiewaliśmy "tak się bawią Wojciechy". Na tą chwilę ciągle niepokonani zachowujemy 2 miejsce i 7 punktów przewagi nad Słupami, które są na trzecim. Brawo drużyna, brawo KS! Przed nami sobotni mecz o lidera z Gągławkami! KS!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości